UWAGA!

Artykuły zamieszczone w blogu zawierają informacje, które mogą przyczynić się do poprawy Twojego samopoczucia i zdrowia. Wszelkie informacje zawarte na tej witrynie internetowej odzwierciedlają wyłącznie moje poglądy i nie stanowią zaleceń medycznych. Stosowanie się do wskazówek tu zamieszczonych odbywa się na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za ewentualne szkody mogące powstać w wyniku stosowania się do zaleceń podanych w treści zamieszczonych tu informacji.

tanie wędliny

© Panthermedia
są praktycznie... bezmięsne!


W sklepach często kusi nas szynka za 10-15 zł. Jak to jest możliwe? Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej producenci artykułów wędliniarskich otrzymali możliwość faszerowania swoich wyrobów różnymi dodatkami.

Obecnie na sklepowych półkach możemy znaleźć bardzo tanie wędliny z zaledwie 15-procentową zawartością mięsa. Wszystko zależy od tego, jaki standard produktów chce otrzymać producent.

Mamy więc do czynienia zarówno z bardzo tanimi, ale prawie bezmięsnymi wędlinami, ale także z drogimi, ale za to wyprodukowanymi z mięsa.

Szynka, czy "niby-szynka"

Wszystkiemu winna jest polityka unijna, która zakłada, że to konsument ma zarządzać rynkiem. Oznacza to, że o ile na etykiecie znajduje się informacja o zawartości to wszystko jest w porządku i klient sam wybiera czy chce kupić szynkę za 30-40 zł czy "niby - szynkę" za 10 złotych.

Niby wszystko wydaje się jasne, ale może jeden na stu konsumentów sprawdza etykiety, a jeden na tysiąc potrafi rozszyfrować, co kryje się za skrótami E opatrzonymi trzycyfrową liczbą.

Dlatego zazwyczaj kupujemy wyroby wędlinopodobne sugerując się głównie ceną. Najczęściej takie komercyjne produkty mięsne można kupić w wielkich sieciach.

Ile więc tego mięsa?

Unijne przepisy regulują jedynie zawartość procentową zagęszczaczy, soli, konserwantów i substancji wzmacniających smak i zapach. Przepisy te nie regulują jednak zawartości mięsa w wyrobach wędliniarskich.

Tutaj producenci mają więc dowolność. Można więc spotkać w sklepach wędliny, które zawierają zaledwie 10-15 procent mięsa. Albo szynkę która z 1kg została "napompowana" solanką do wagi 1,5 kg .

Co jeszcze jest w tanich wędlinach?

Waga nabijana jest przez różne związki chemiczne, są to zarówno konserwanty i fosforany o różnej szkodliwości. Za smak, zapach i wagę odpowiada solanka, która może stanowić nawet ponad 50 procent wyrobu.

Szczególnie szkodliwe w dużych ilościach są stabilizatory takie jak azotany i azotyny, które służą to utrzymania konsystencji wyrobu. Dodatkowo za masę produktu odpowiada często Mięso Drobiowe Mechanicznie Odkostnione, które ma niewiele wspólnego z mięsem.

Są to przemielone i sprasowane chrząstki, ścięgna, kości i szpik kostny. Do lat 90 takie niby-mięso było uznawane w Polsce za odpad, nie wolno go było sprowadzać ani produkować. Teraz może stanowić ono nawet 20-30 procent wagi parówek i innych produktów "mięsnych".

Jak poznać dobrą wędlinę?

Przede wszystkim po cenie i etykiecie. Tanie wyroby nie mogą zawierać dużo mięsa, ponadto na etykietach musi być podana zawartość czystego mięsa i dodatków. Tanie wędliny się "pocą" tzn. oddają wodę jaką zostały napompowane, dobrej jakości wyroby nie są tak mokre.

Komentarze:

Jadwiga Potoniec, wiceprezes zarządu do spraw produkcji w Zakładach Mięsnych Herman S.A. :

- Aby wyprodukować kilogram dobrej szynki tradycyjnymi metodami używamy 1,3 - 1,4 surowego mięsa. Kilogram tak porządnie przygotowanej szynki powinien kosztować 30 - 40 złotych lub więcej. Jednak nawet dla tańszych produktów tak układam recepturę, żeby mogły to bezpiecznie zjeść moje dzieci. Jako ciekawostkę mogę dodać, że w tym roku Szynka Tradycyjna z naszego zakładu trafiła nawet na stoły Watykanu.

Jerzy Wiśniewski, Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno - Spożywczych:

- Przeprowadziliśmy w 2010 roku 3949 kontroli artykułów rolno-spożywczych sprowadzonych z zagranicy i 337 kontroli producentów żywności. W wyniku stwierdzenia nieprawidłowości nałożyliśmy 48 kar pieniężnych ma kwotę 91 tys. zł w tym 17 decyzji dotyczyło zafałszowań żywności.. W wypadku produktów mięsnych uchybienia dotyczyły m. in. zafałszowań dotyczących zaniżania zawartości mięsa w przetworach mięsnych oraz niezgodności nazwy z rzeczywistą zawartością wyrobu. Jednak powiedzieć trzeba, że Podkarpacie i tak wypada dużo lepiej pod względem jakości żywności na tle reszty kraju.

Artur Getler

agetler@pressmedia.com.pl
Niedziela, 30 stycznia

Źródło: http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podkarpackie/news/oszukuja-na-wedlinach-dodatki-zamiast-miesa,1590131

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw swój komentarz