UWAGA!

Artykuły zamieszczone w blogu zawierają informacje, które mogą przyczynić się do poprawy Twojego samopoczucia i zdrowia. Wszelkie informacje zawarte na tej witrynie internetowej odzwierciedlają wyłącznie moje poglądy i nie stanowią zaleceń medycznych. Stosowanie się do wskazówek tu zamieszczonych odbywa się na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za ewentualne szkody mogące powstać w wyniku stosowania się do zaleceń podanych w treści zamieszczonych tu informacji.

mleko - temat kontrowersyjny

http://mebelki.zoni.pl/dni/2009/01/04/%5BS%5Dwie%5Bz%5De_mleko.jpg
„Pić, albo nie pić? Oto jest pytanie.”

Ta trawestacja słynnego hamletowskiego „To be or not to be” nabiera specyficznego znaczenia – naprawdę „Być, albo nie być”. Mleko dzisiaj – to źródło zdrowia, czy źródło chorób? Dla ogromnej większości Czytelników z pewnością problem nie istniał – przynajmniej do tej pory, ponieważ prawda wydawała się zupełnie oczywista. Jak to? Czy mleko może być źródłem chorób? Cóż za pytanie? Przecież na mleku wychowały się całe pokolenia w wielu krajach. Mleko zawiera dużo białka, wapń i inne składniki. Mleko jest tak reklamowane: „Pij mleko, będziesz wielki” – mówili w reklamówkach telewizyjnych znana piosenkarka i znany aktor. Półki sklepowe uginają się od produktów mlecznych: twarogi, sery twarde, kefiry, jogurty, biojogurty z bakteriami kwasu mlekowego. Jest tego mnóstwo. Jaka jest więc prawda o mleku? 


Czy zauważyłeś ciekawą prawidłowość w naturze polegającą na tym, że żaden ssak (oprócz człowieka, oczywiście) będąc dorosłym osobnikiem nie ma w swoim jadłospisie mleka? Każdy ssak odżywia się cudownym wszakże pokarmem, jakim jest mleko matki, ale pochodzącej z tego samego gatunku. Dla człowieka takim cudownym pokarmem jest również mleko kobiece – mleko matki. Spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nasz ludzki organizm jest przystosowany do spożywania innego rodzaju mleka – poza ludzkim .Tym innym rodzajem mleka jest mleko krowie i jego przetwory spożywane w ogromnych ilościach przez ludzi wywodzących się z zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego. Mleko krowie zawiera przede wszystkim ponad 2,5 razy więcej białka niż mleko kobiece. Jest to typowe mleko kazeinowe, ponieważ w ogromnym procencie białko to stanowi kazeina, niezbędna cielęciu do budowy rogów i kopyt. Mleko kobiece zaś jest tzw. mlekiem albuminowym, ponieważ zawiera przede wszystkim białka albuminowe, a kazeiny zaledwie 0,2% (w całej ilości białka).
Czy człowiekowi nie jest potrzebne białko? Ależ jest! Tyle tylko, że dzisiaj żywieniowe normy są zawyżone. Dorobiona została więc do tego „ideologia”, że źródłem wartościowego białka są produkty mleczne (to zrozumiałe – chodzi przecież o interes rolnictwa i całego przemysłu mleczarskiego). Prawdę mówiąc, człowiek potrzebuje znacznie mniej białka, niż zwykle nam się wydaje. Jego najlepszym źródłem jest pokarm roślinny, ponieważ niektóre z bakterii naszej „dobrej” mikroflory jelitowej posiadają zdolność syntetyzowania białka z węglowodanów.


Spożywanie mleka krowiego sprzyja nieprawidłowej pracy śledziony, w wyniku czego następuje widoczny nadmiar produkcji śluzu. Składniki mleka krowiego, częściowo tylko strawione (wskutek zaniku w organizmie enzymów trawiących po ok. 4 roku życia), wędrują wraz z krwią zostawiając w naczyniach wieńcowych wspomniany już śluz oblepiający wnętrze serca, oskrzela i płuca blokując prawidłową ich pracę. Może to skutkować w efekcie mukowiscydozą. Białko mleka krowiego jest dla żołądka dziecka (i osób dorosłych również) bardzo ciężkostrawne ze względu na znaczną zawartość kazeiny i nieorganicznego wapnia. Po dostaniu się do żołądka mleko ścina się pod wpływem kwasów żołądkowych, tworząc substancję przypominającą twaróg – gąbczastą kazeinę. Proces trawienia jakiegokolwiek innego składnika pokarmowego nie rozpocznie się dopóty, dopóki najpierw ten „twaróg” nie zostanie strawiony. A oblepia on dokładnie inne cząstki pokarmu znajdujące się w żołądku. Tracony jest czas i olbrzymie ilości energii na strawienie tej całej mieszanki. Spożywanie mleka blokuje więc pracę żołądka, a w efekcie również jelit.

Kazeina znajdująca się w mleku jest rozkładana w organizmie przy pomocy enzymu zwanego podpuszczką. Jednak ludzki układ trawienny przestaje wydzielać ten enzym po osiągnięciu przez dziecko wieku zaledwie kilku lat. Podobnie jest z enzymem laktazą, którą organizm dziecka produkuje w celu trawienia cukru laktozy. Dlatego mleko jest potrzebne dziecku do 3-go roku życia i najlepiej, aby było to mleko matki. Po tym okresie dziecko powinniśmy odżywiać zwykłym, urozmaiconym pokarmem. Pewnie słyszałeś, że kazeina jest surowcem do wyrobu kleju kazeinowego. „W naszym organizmie niestrawiona kazeina „klei” kamienie w nerkach, powoduje powstawanie guzów w nogach, deformację palców rąk, a inne niestrawione składniki mleka osiadają w naszych tkankach i ścięgnach pod postacią śluzu.” (M.Tombak, „Droga do Zdrowia”).

Ktoś może powiedzieć jednak: „Ale np. Masajowie piją duże ilości mleka!”. Zgadza się, piją, ale jest to mleko surowe, a nie pasteryzowane lub gotowane, a w dodatku często wymieszane ze świeżą krwią krów (pozyskaną poprzez lekkie nacięcie na ciele zwierzęcia) zawierającą mnóstwo witamin, enzymów i innych składników ułatwiających trawienie mleka.

Proces pasteryzacji mleka prowadzi do wytrącenia się soli wapniowo-fosforowych, skutkiem czego przyswajalne sole organiczne zawarte w surowym mleku zamieniają się na praktycznie nieprzyswajalne sole nieorganiczne w mleku pasteryzowanym lub gotowanym. I tu kryje się źródło nieporozumień, ponieważ skład mleka nie ulega zmianie. Zmienia się postać składników. Spożywanie zaś w nadmiarze produktów z dużą ilością nieorganicznego wapnia – żółtych serów, jogurtów, twarogów, lodów jest niekorzystne dla przyswajania witaminy D, magnezu, żelaza i sprzyja powstawaniu alergii, astmy i przeziębień. Dodatkowo przedłużone ogrzewanie ogranicza potencjalne właściwości zdrowotne mleka i niszczy pewne jego zalety.

Mleko zawiera również tłuszcze. W przypadku mleka kobiecego są to tłuszcze z przewagą nienasyconych kwasów tłuszczowych (linolowy, oleinowy). W przypadku zaś krowiego w przewadze są nasycone kwasy tłuszczowe. Tłuszcz zwierzęcy powoduje zwiększenie ilości cholesterolu i wypłukuje wapń z organizmu. Dlatego mleko odtłuszcza się. Zresztą przyswajalność takiego tłuszczu sięga zaledwie 20% w porównaniu z bardzo wysokim stopniem przyswajalności w wysokości 80% tłuszczów roślinnych (orzechy, ziarno). Przez zabieg odtłuszczania traci się jednak nie tylko tłuszcz, ale i witaminy w nim rozpuszczalne – np. A, D, E oraz mnóstwo biopierwiastków (mangan, selen, molibden, połowę zawartosci chromu).

Mleko kobiece obfituje w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: A, D, E, K (szczególnie ważne dla systemu odpornościowego małego dziecka), zaś krowie – przede wszystkim w witaminy rozpuszczalne w wodzie. To mleko kobiety zawiera wszelkie składniki przystosowane dla delikatnego, niedojrzałego jeszcze i niewykształconego przewodu pokarmowego dziecka. Pamiętasz pewnie z lektury rozdziału poświęconego układowi odpornościowemu, że w takim mleku znajduje się cała masa ciał odpornościowych. Dodaj do tego lekkostrawne białko, odpowiednią ilość węglowodanów i tłuszczów, selen w ilości 2-krotnie większej niż w mleku krowim i witaminę E w ilości 6-krotnie większej niż w krowim. Oprócz tego mleko kobiety zawiera 2 razy więcej cholesterolu w porównaniu do mleka krowiego, ponieważ jest to niezbędne m.in. do zdrowego rozwoju mózgu dziecka.

I jeszcze jeden mit związany z mlekiem. Mleko nie jest w żadnym wypadku lekiem na osteoporozę! Przyczynami osteoporozy są zaburzenia hormonalne, zakwaszenie i złe przyswajanie wapnia (m.in. wskutek zaburzeń równowagi wapniowo-magnezowej, niedostatecznego poziomu witaminy A i D). To, że zwiększymy ilość wapnia wprowadzanego do organizmu wraz z pożywieniem nie oznacza, że więcej wchłonie się go do organizmu (przypomnij sobie odpowiednie wiadomości na temat wapnia i jego bioprzyswajalności).

Badania wpływu warunków życia i pracy na zdrowie wskazują, że mieszkańcy Europy, Ameryki Północnej i Oceanii (wpływ Ameryki!) zużywają ponad 900 g wapnia dziennie, z czego 70-90% pochodzi z mleka i jego przetworów. Mieszkańcy Japonii, Indii, Chile, Turcji zużywają zaledwie 300-350 g wapnia na dobę, przy czym mleko stanowi 10-30% składu ich menu. Pozostałą część stanowią, ziarna, orzechy, ryby, owoce, warzywa. Okazuje się mimo to, że stopień przyswajania wapnia u tych narodowości jest znacznie wyższy. Nadmiar serów, twarogów, mleka – to nadmiar białka, które przy niedoborach witaminy C gnije, zatruwa i zakwasza organizm. Ten broni się przy pomocy układów buforowych, a po wyczerpaniu ich pojemności „ściąga” wapń z kości i zębów. Czyż to nie jest paradoks? W ten sposób mleko i jego przetwory przyczyniają się do powstawania osteoporozy. Prawda, że wydaje się to aż nieprawdopodobne? Przecież tyle lat uczono nas, że mleko, to źródło wapnia. Oczywiście, jest to prawda, ale ... I to „ALE” już poznałeś. Jak wspominaliśmy, mleko piją przede wszystkim mieszkańcy globu wywodzący się z zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego. Pozostałe 2/3 ludzkości mleka nie pije i ... nie choruje na osteoporozę.

Przyjrzyjmy się kilku faktom, o których koncerny mleczne wolałby nie wspominać.

Mleko - jest czyste?

Krowy mleczne są tak schorowane z powodu przepracowania, że co trzecia cierpi na zapalenie gruczołu mlecznego. Bolące i opuchnięte wymiona obficie wydzielają ciałka ropne, których znaczna część trafia potem do twojej szklanki mleka – dopuszcza się aż 400 milionów ciałek ropnych na litr mleka.

Jeśli jeszcze nie czujesz skurczu żołądka, pomyśl o tym, że każdy łyk mleka zawiera 11 różnych substancji wspomagających wzrost oraz 35 różnych hormonów. Dlaczego aż tyle? Ponieważ 2/3 mleka pochodzi od ciężarnych krów, a 1/3 od krów, które niedawno urodziły. Są to okresy, w których poziom estrogenu i innych hormonów jest rekordowo wysoki.

„Najwyższy czas, aby dowody na szkodliwość mleka i jego przetworów ukazane zostały w rzetelny sposób opinii publicznej. Jednym z największych mitów jest twierdzenie, że potrzebujemy mleka dla zdrowych kości i zębów”

Profesor T.Colin Campbell, autor „The China study” wykładowca Cornell University.

Mleko – doskonałe dla dzieci?

Alergie, astma, egzema, kolka, infekcje uszu, trądzik powiązane są w większym lub mniejszym stopniu ze spożywaniem mleka. To również mleko jest jednym z głównych powodów anemii dziecięcej, ze względu na krwawienia wewnątrzjelitowe, do których może się przyczyniać.

Cukrzyca dziecięca typu 1, która wymaga zastrzyków insulinowych, coraz częściej pojawia się u dzieci poniżej 5 roku życia. Zamienniki mleka matki oparte na krowim mleku oraz wczesne picie krowiego mleka mogą stanowić ważne czynniki w rozwoju choroby, szczególnie u dzieci z predyspozycjami genetycznymi

Liczba zachorowań na cukrzyce typu 2 również drastycznie wzrasta. Kiedyś ta choroba dotykała dorosłych, obecnie zachorowania u dzieci są coraz częstsze. Badania przeprowadzone w 40 państwach dowodzą, że im więcej mleka [i mięsa] dzieci spożywają, tym większe ryzyko zachorowania.

Mleko - tłusty kąsek

Mleko zawiera najbardziej szkodliwe tłuszcze – tłuszcze nasycone. Liczba zachorowań na raka piersi w Wielkiej Brytanii wzrosła o 80% od 1971 roku, obecnie choruje 1 na 9 kobiet. Dla porównania w wiejskich obszarach Chin, gdzie mleko jest rzadkością, na raka piersi choruje 1 na 10 tysięcy kobiet. Różnica polega na diecie , nie na genach.

Największym zabójcą w Wielkiej Brytanii są choroby serca. Przyczyniają się do tego m.in. tłuszcze w produktach pochodzenia zwierzęcego, cholesterol i białko zwierzęce – wszystkie obecne w mleku.

Mleko – pomaga rosnąć?

O tak, i to bardzo! Głównym powodem jest hormon IGF-1, przyśpieszający wzrost cieląt. Nieduży wzrost IGF-1 u ludzi zwiększa ryzyko zachorowania na kilka rodzajów raka. Im więcej nabiału spożywasz tym wyższy masz poziom IGF-1.

Prawdopodobnie zastanawiasz się teraz, czym zastąpić mleko i jego przetwory, nie ryzykując niedoborów m.in. białka i wapnia. Nie martw się, wszystkie cenne składniki mleka znajdziesz w szerokiej gamie produktów pochodzenia roślinnego, które smakiem nie ustępują nabiałowi

Oto kilka przykładów roślinnych źródeł wapnia i białka:

Wapń: tofu, sezam, nasiona słonecznika, suszone figi, orzechy brazylijskie, kapusta włoska, brokuły, migdały, szczypiorek, fasola, koper, szpinak.

Białko: rośliny strączkowe, pełnoziarniste zboża i ich przetwory, kiełki, otręby, zarodki, soja, ryż, kasze.

A co z krowami?

Przemysł mleczny nie tylko negatywnie wpływa na zdrowie człowieka – cierpią na tym również krowy. Mleko sprzedawane w supermarketach pochodzi z ferm przemysłowych. Jeśli myślisz, że krowy w Polsce biegają po zielonych łąkach, jesteś w błędzie. Większość z nich najprawdopodobniej nigdy nie jadła świeżej trawy. Była natomiast automatycznie dojona, karmiona mieszankami paszowymi, które mają nienaturalnie zwiększyć jej mleczność, chorowała na przerost wymion i bolesne zapalenia...

Życie krów hodowanych przemysłowo składa się z nieprzerwanego cyklu ciąż i karmienia, w tym częstych ciąż w czasie laktacji, co bardzo obciąża ich organizm i skazuje na przedwczesną śmierć z wyczerpania [w normalnych warunkach krowy żyją około 20 lat, te w fabrykach po 5 latach są tak wyeksploatowane, że nadają się tylko do zarżnięcia]. Jeżeli więc nadal uważasz, że mleko jest zdrowe, to może czas pomyśleć o zwierzętach?

„Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego stulecia. Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu ludzi, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest bezpieczniej. Mleko wbrew powszechnym mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki” Dr Eugeniusz Siwik, ginekolog i położnik, twórca pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego

- Przestaliśmy słuchać natury – uważa Eugeniusz Zbigniew Siwik. – Stworzyliśmy przemysł, który powoli, ale skutecznie nas zabija. Siwik twierdzi, że w swoich poglądach, nawet w Polsce nie jest już osamotniony. – Ci, którym zależy na zdrowiu dzieci, będą mówić coraz głośniej. Będą mówić o podstępnej “białej śmierci”, którą w imię niezrozumiałych racji wynosi się pod niebiosa – zapewnia.

Na przeciwników mleka patrzy się jak na złoczyńców albo wariatów. – Oni są chyba nienormalni? – zastanawia się Jagna Marczułajtis. – Przecież gdyby mleko było niezdrowe, to nie byłoby go w sklepach!
Wybaczamy dziwaczne poglądy joginom, taoistom i mieszkańcom Polinezji. Gdy do głosu dochodzą polscy lekarze, ich poglądy uznajemy za obrazoburcze. To wariaci. Mleko jest przecież rzeczą świętą. Niepodważalną jak rosół, schabowy i karp na wigilię. Wiedzą o tym dorośli i wiedzą dzieci. Zwłaszcza te, którym marzy się kariera i które do picia mleka zostały namówione przez wielkie gwiazdy.
Ale jaka jest prawda?


Źródło: http://www.eioba.pl/a78135/temat_kontrowersyjny_mleko
             http://www.eioba.pl/a123386/mleko_bia_e_k_amstwa
             http://www.samozdrowie.info.pl/pij-mleko-bedziesz-kaleka/

1 komentarz:

  1. Zgadzam sie w 100%
    Mi wyeliminowanie nabialu z diety pomoglo na stany zapalne zatok,ktore nekaly mnie przez cale zycie.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz