Pasożyty, jak rozpoznać ich obecność |
Poniżej przedstawiam artykuł autorstwa polskiej lekarz alergolog dr Ireny Wartołowskiej. Przedstawiono w nim metabolity pasożytów (produkty ich przemiany materii) jako główny czynnik patogenny w powstawaniu astmy. Według p. Ireny Wartołowskiej pasożyty blokują ciała odpornościowe torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń. Są mocnym alergenem, dającym ekspozycję do wszelkich następnych uczuleń.
Zapraszam do lektury!
Temat:
Przeciążenie
narządów ruchu jako locus minoris resistentiae w patogennym
alergizującym działaniu produktów przemiany materii pasożytów.
1. Jako
lekarz pediatra prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla dzieci z województwa
warszawskiego.
2. Na
obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów
są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm.
3. Usuwając
pasożyty w całej rodzinie leczę wiele chorób, między innymi ustępują bóle
kręgosłupa u rodziców chorych dzieci.
4. Zmiany
mogą zachodzić na zasadzie alergii komórkowej, która początkowo objawia się
stanem zapalnym, przechodzącym potem w stan degeneracyjny.
Działoby się
to w locus minoris resistantie w najbardziej obciążonej części układu kostnego.
Jestem
lekarzem pediatrą, od 30 lat zajmuję się dziećmi chorymi na astmę. Poczyniłam
pewne spostrzeżenia w alergii układu oddechowego, które mogą być wykorzystane
przy leczeniu chorób układu kostnego. Ośmielam się twierdzić, że poza
bakteriami, wirusami, grzybami alergenem uczulającym organizm ludzki są
produkty przemiany materii pasożytów.
Przedstawię
wyniki leczenia w poradni.
W stanie
astmatycznym po podaniu antybiotyku i ustąpieniu duszności podaję środki
przeciw pasożytom nie tylko dzieciom, ale i całemu otoczeniu dziecka. Takie
odrobaczanie daje trwałe ustąpienie duszności zarówno u dzieci jak i u
rodziców. Ponieważ leki podaję całej rodzinie zauważyłam zaskakujące zjawiska.
W najbliższym otoczeniu dzieci uzyskuję wyleczenie wielu chorób:
1) Ustępuje
nie tylko astma, ale i wszelkie
2) Nawrotowe
infekcje dróg oddechowych,
3) Mijają
ostre zapalenia krtani i tchawicy
4) Mijają
anginy ropne,
5) Choroby
psychiczne
6) Drgawki
7)
Nadciśnienie
8) Ruchy
mimowolne
9) Bóle
głowy
10) Wymioty
związane z chorobą lokomocyjną
11) U dwojga
dzieci ustąpiły spacery somnambuliczne
12) Mija
moczenie nocne: opisałam 94 przypadki, a wśród nich u jednego 17-astmatyka
moczącego się od urodzenia ustąpiły te dolegliwości.
13) Mija
niedotlenienie serca - zmiany alergiczne zachodzące w ścianie naczyń daje ich
przepuszczalność, w związku z czym płyn surowiczy wychodzi z łożyska
naczyniowego do przestrzeni międzykomórkowych i odsuwa komorę serca od naczynia
odżywiającego.
14) Mijają
choroby nerek. Już Pirquet pisał, że zmiany w nerkach to nie sprawa infekcji,
ale przede wszystkim zachodzą tu zmiany alergiczne.
15) Ustępują
choroby skóry od banalnych pokrzywek do najcięższych postaci o charakterze
atopowym. Mija łuszczyca, ustępują zmiany bielacze.
16) Ustępują
choroby układu pokarmowego (wyprowadziłam nawet dwoje dzieci z zespołu
upośledzonego wchłaniania):
17) Mija
anemia, lamblie dywanowo wyściełając kosmki jelita cienkiego, zwłaszcza w jego
górnym odcinku, stanowią mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, żelazo
wchłania się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie podejrzenia, że w
patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie witaminy D3 jest również
spowodowane obecnością lamblii:
18) Pasożyty
torują drogę wirusom i blokują ciała odpornościowe. Przeleczone dzieci i ich
rodzice nie zapadają na grypę. Dzieci nie chorują w czasie epidemii na świnkę,
ospę wietrzną, na odrę. Może w tych spostrzeżeniach leży jakaś nadzieja w walce
z wirusowym zapaleniem wątroby
19)
Normalizują się wyniki badań laboratoryjnych (OB. ASO obniża się poziom
seromukoidu)
20) U
rodziców ustępują bóle kręgosłupa
Jaki może
być mechanizm powstawania tych bólów? Można je tłumaczyć zmianami alergicznymi
o typie komórkowym. Metabolity tych pasożytów jako mocny antygen krążący we
krwi, powodują powstawanie przeciwciał na powierzchni komórek tucznych tkanki
łącznej tego narządu, który w danym momencie jest miejscem najmniejszego oporu.
W naszym przypadku miejscem najbardziej obciążonej części kręgosłupa innego
odcinka układu kostnego. Na skutek zaistniałego fenomenu łączenia się antygenu
z przeciwciałem, rozpada się komórka tuczna i uwalnia, do tej pory
nietoksyczną, białkową histydynę, która zamienia się w toksyczną dla organizmu
histaminę i toksyczne ciała histamino podobne. Powstaje stan zapalny sąsiednich
tkanek, który z czasem przechodzi w proces degeneracyjny. Statystyki nie
robiłam, zdjęć nie wykonywałam, ale w tym miejscu chcę dać świadectwo o
szerokim wachlarzu patogennego oddziaływania pasożytów na organizm ludzki
zwracając szczególną uwagę na układ kostny.
Miałam w
obserwacji 4 przypadki gośćca pierwotnego postępującego, oto jeden z nich:
ojciec i syn astmatycy, obaj leczyli się u mnie. Po kuracji przeciw pasożytom u
ojca i syna ustąpiła duszność, a u matki, o której chorobie nawet nie
wiedziałam minęły objawy daleko posuniętego gośćca przewlekłego postępującego. Zdjęcie
rentgenowskie wykazywało geody w drobnych kościach dłoni i stóp. Po trzech
latach kontrolne zdjęcie ujawniło 'zejście nekrotycznych aspektycznych ognisk w
kościach drobnych dłoni i stóp'. Matka wyleczona zaocznie. Rodzina po 5 latach
ponownie zgłosiła się do mnie, tym razem z powodu stanu depresyjno-maniakalnego
u matki. Główny czynnik toksyczno-alergizujący - metabolity pasożytów -
początkowo zaatakowały układ kostny, po następnej inwazji spowodowały chorobę
psychiczną.
W Polsce inwazja:
owsików sięga 95% ludności
włosogłówki sięga 80% ludności
glisty sięga 50% ludności
Zakażenie lambliami już u niemowląt
dochodzi do 80%.
Tutaj chciałoby się podkreślić, że ogromnie trudne
jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów. Na 1000 dzieci, u których ilość badań
wyniosła do 60 razy u niejednego pacjenta, jaja znaleziono zaledwie u połowy
badanych. Dlatego obecnie przeprowadzam kurację przeciw pasożytom bez
pokrycia laboratoryjnego.
Zarobaczenie
jest powszechne, pasożyty są głównym czynnikiem alergizującym organizm, nie ma
jednostki chorobowej bez komponenty alergizującej. Nie traćmy czasu na szukanie
pasożytów. Niech to doniesienie będzie krokiem naprzód w niesieniu
przyspieszonej i docelowej pomocy choremu człowiekowi. Wydaje mi się, że tak
jak są przeprowadzane rutynowe szczepienia ochronne, tak powinno nastąpić
powszechne odrobaczanie ludności.
Metabolity
pasożytów jako główny czynnik patogenny w powstawaniu astmy (blokują ciała
odpornościowe, torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg
oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń)
Przez 13 lat
prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z woj. Warszawskiego. W tym
czasie przez poradnię przeszło 1748 przypadków ciężko chorych dzieci. Przed
objęciem placówki pracowałam w Rabce - dzieci z woj. Warszawskiego... uważano
za najciężej chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności, wyjeżdżały
z niewielką lub bez poprawy. Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczania każdego
chorego na astmę, ustępowały objawy duszności niezależnie od tego, czy dziecko
chorowało czy od 2 czy od 10 lat. Astma ustępowała u dzieci, ich rodziców i
dziadków. Leczeniem obejmowałam całą rodzinę. Nie było potrzeby wysyłania
dzieci do uzdrowisk, jeżeli wyjeżdżały, to ze względów społecznych. Po powrocie
z sanatorium każde dziecko było ponownie odrobaczone.
JAK DO TEGO DOSZŁAM
Już na
początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że tam gdzie znalazłam jaja
pasożytów - po podaniu odpowiednich leków dziecko przestawało chorować,
ustępowały stany nawrotnej duszności. Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów
ilość badań koprologicznych sięgała 20 , a nawet 60 razy. Na 1000 dzieci w ten
sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono pokrycie laboratoryjne.
U wszystkich
dzieci po odrobaczaniu nie tylko zmniejszała się albo ustępowała duszność, ale
obserwowałam ustępowanie takich objawów jak: szerokie źrenice, ślinotok,
potliwość, ogryzanie paznokci, zgrzytanie zębami, mowa przez sen, krzyki w
nocy, (obserwowałam trzy przypadki) - moje spostrzeżenie: choroba
lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej. Były to objawy typowe
dla robaczycy. Jady robaków są wagotropowe. Wszystkie dzieci chore na astmę
mają objawy kliniczne zarobaczenia - objawy podrażnienia układu błędnego.
Wszystkim
dzieciom chorym na astmę zaczęłam podawać leki przeciw pasożytom w oparciu o
ich kliniczne objawy.
W miarę upływu czasu zauważyłam, że:
1. dzieci
chore na astmę po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają
chorować na nawrotowe nieżyty górnych dróg oddechowych, ale są odporne na
choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę
wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom nie
chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć: pasożyty torują drogę
wirusom.
2. Robaki
obłe, będąc jadami wagotropowymi, dają stany spastyczne oskrzeli.
Po
podaniu leków przeciw owsikom, gliście i włosogłówce mija kaszel o charakterze
spastycznym. O słuszności wyżej podanych spostrzeżeń mówią doświadczenia
wykonane na zwierzętach: drażnienie za pomocą elektrody gałązki zstępującej
nerwu błędnego daje stan spastyczny oskrzeli, po odjęciu elektrody mija
duszność bez żadnych następstw. Natomiast blokada tejże gałązki nerwu błędnego,
której dokonał w swoim czasie prof. Radliński, powoduje ustępowanie ciężkich
ataków astmy (obserwowałam dwa takie przypadki), ale pozostają objawy zatrucia
organizmu: szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie
naczyń szyjnych, męczliwość. Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki
duszności, ale ustępują wyżej wymienione objawy ciężkiego zatrucia spowodowane
jadami pasożytów. Mija powiększona wątroba często występująca 3-4 cm spod łuku
żebrowego, chowa się pod łuk żebrowy powiększona śledziona - 3 razy
obserwowałam u niemowląt.
Dr. Kowalski
(Wiad. Parazytologiczne) stwierdzał degenerację komórek wątroby przy
istniejącej infekcji glistą ludzką w przewodzie pokarmowym u trzody chlewnej.
Antygenowo jady glisty zwierzęcej podobne są do glisty ludzkiej.
Zarzuty w
stosunku do stosowania leków przeciw pasożytom bez ich potwierdzenia w kale są
szkodliwe.
Gdyby leki
były toksyczne dla człowieka (nie zauważyłam), działają one krótko, a
metabolity pasożytów całymi latami zatruwają organizm.
Obserwowałam
kilka razy tzw. `pogorszenie', po pierwszej kuracji przeciw owsikom i gliście,
w sensie przyspieszenia spodziewanego terminu ataku duszności, a jeden raz
obserwowałam po raz pierwszy wyzwolenie się ataku astmy tam, gdzie dotąd nie
występowała duszność. Było to u dziecka z ciężką postacią dermatitis atopica.
Tłumaczę to zjawisko jako objaw Łukaszewicza Hertzheimera na skutek uwalniania
się większej ilości toksyn przy usuwaniu pasożytów. Dobrze o tym wiedzieć i
uprzedzić matkę, dać leki przeciwalergiczne i po ustąpieniu objawów chorobowych
od początku zacząć kurację. W wyżej wymienionym przypadku ponowne zastosowanie
rutynowych leków dało ustąpienie ciężkich zmian na skórze i nie powtórzyły się
napady duszności.
Po odrobaczeniu normalizują się wyniki
laboratoryjne: odczyn Biernackiego, ASO. Mijają wzmożone odczyny po ugryzieniu
przez owady. Mijają wzmożone odczyny po szczepionkach bakteryjnych. Wybitnie
poprawia się pamięć: dzieci z trójkowych uczniów stają się piątkowymi, dzieci
kwalifikujące się do szkoły specjalnej stają się dobrymi uczniami. Mijają
bóle głowy - nie zawiodłam żadnej matki. Mija nadciśnienie po usunięciu
robaków obłych, mija niedociśnienie po kuracji przeciwko lambliom.
Za etologią
pasożytniczą chorób układu oddechowego przemawia również doświadczenie dr.
Sdprechna z Lipska. Obserwował on nowo narodzone liski, oddzielał je od matek,
stwarzał im jałowe warunki i co pewien czas powodował u nich inwazję
pasożytami, coraz to innym gatunkiem robaka.
Po inwazji jednym
gatunkiem robaka, liski nie zdradzały żadnych objawów chorobowych: wesołe
ruchliwe, łaknienie bardzo dobre.
Po inwazji
drugim gatunkiem robaka, traciły łaknienie były mniej ruchliwe.
Po inwazji
trzecim gatunkiem pasożyta stawały się osowiałe, zaczynały chorować.
NA CO?
Na zapalenie
oskrzeli, na zapalenie płuc. Załamywała się odporność obserwowanych lisków z
jakimś powinowactwem.
Podsumowując: głośny kaszel spastyczny mija
po lekach przeciw robakom obłym, zwłaszcza po owsikach i gliście;
Cicha
duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom.
Wydaje się,
że cicha duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom.
Lamblie do
pewnego czasu nieszkodliwe albo mało zauważalne w swym patogennym działaniu, w
pewnym momencie - może pod wpływem wtargnięcia nowych pasożytów, może pod
wpływem zaistnienia infekcji bakteryjnej zewnątrz- lub wewnątrzpochodnej
(namnożenie się bakterii w zatokach, migdałkach, w zębach pod wpływem
zmniejszonej odporności organizmu) mogą nabrać właściwości antygenowych.
Fenomen
łączenia się antygenu z przeciwciałem, w tym wypadku może nastąpić w ściance
naczyń układu oddechowego, uszkodzonym kilkakrotnymi infekcjami, przy
współistniejących wadach wrodzonych, wreszcie przy obciążeniu dziedzicznym i
atopii. Układ oddechowy może stać się narządem wstrząsowym jako locus minoris
resistentiae.
Za etiologią
pasożytniczą zwiększonej przepuszczalności naczyń przemawia ustępowanie
nawrotowych obrzęków Quirecke'gon nawrotowych ostrych zapaleń krtani po lekach
przeciwko lambliom. Trzy razy obserwowałam ustąpienie płynu przesiękowego z
jamy brzusznej po podaniu metronidazolu ( po trzech dniach).
Dobre lub
złe wyniki leczenia astmy również potwierdzają pasożytniczą etiologię
cierpienia.
Nie ma poprawy gdy dziecko oddane jest
do żłobka lub przedszkola, gdzie narażone jest na inwazję owsików.
Na zapalenie
oskrzeli, na zapalenie płuc zmniejszała się odporność obserwowanych lisków z
jakimś powinowactwem toksycznego działania jadów do układu oddechowego.
Zachodzi
analogia w życiu niemowlęcia ludzkiego.
Obecność
owsików i lamblii jest zawsze związana z człowiekiem od jego pierwszych
miesięcy życia.
Dr. Batko w
80% przypadków stwierdził jaja owsików w kurzu domowym. W woj. Poradni
Alergologicznej stwierdziłam, że kichanie jest patogennym objawem owsicy.
Któż z nas
nie kicha?
Drugim
pasożytem, który - można zaryzykować - stale towarzyszy człowiekowi, są lamblie. Stacja SAN-EPID na Pradze II w
Warszawie u niemowląt w żłobkach i przedszkolach na swoim terenie, znalazła
lamblie w 80% przypadków.
Wprowadzenie
trzeciego, a nawet i czwartego gatunku pasożyta ( larwa glisty, jaja
włosogłówki ) z jarzynami podanymi w surówkach, co zdarza się najczęściej w
żłobkach i przedszkolach, stwarza warunki do powstawania zapaleń dróg
oddechowych.
Cykliczność
nieżytów dróg oddechowych, potem cykliczność napadów duszności można tłumaczyć
cyklicznością jajeczkowania i cystowania pasożytów. Lamblie cystują co 26 dni,
co 28 dni jajeczkują owsiki, glista jajeczkuje co 2,5 miesiąca ( jaki jest cykl
jajeczkowania włosogłówki nie znalazłam w literaturze).
Niewytłumaczalne dotąd przyczyny samoistnego
ustępowania astmy i niezrozumiałe powtórne jej nawroty można tłumaczyć różnym
wiekiem przeżycia robaków (glista żyje 2 lata, włosogłówka 5 lat) i powtórną
ich inwazją.
Nie ma
również poprawy gdy chory je w punktach zbiorowego żywienia, gdzie zagraża mu
inwazja glisty ludzkiej lub jajami włosogłówki z powodu źle umytych jarzyn i
owoców (najbardziej groźna jest truskawka i zielone pędy marchewki).
Nie ma
poprawy, tam gdzie ojciec lub któreś z dorastającego rodzeństwa nie przyjmuje
leków przeciw owsikom i lambliom. Lub gdzie nie przestrzega się rygorystycznie
zaleconej przez lekarza higieny osobistej.
Nie ma
ustąpienia objawów duszności u dzieci pracowników służby zdrowia: lekarzy
pielęgniarek, ponieważ mają oni stały kontakt z zakażoną bielizną pacjenta. Jedna samiczka owsika wychodząc z kiszki
stolcowej rozpada się i uwalnia 20 tys. jaj.
Podam schemat leczenia wypracowany w
Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej.
W czasie
duszności szczególnie przedłużającej się i nie ustępującej pod wpływem leków
przeciwalergicznych podawano antybiotyk o szerokim wachlarzu działania przez 10
dni, a potem sulfonamidy przez 7 dni. Po ustąpieniu gorączki i stanu duszności
zalecano polivaceinę słabą podskórnie metodą odczulającą, a w 3-4 dni po
odstawieniu sulfonamidów podawano leki przeciw pasożytom w ustalonej
kolejności, przeciw owsikom i gliście, potem leki przeciw włosogłówce i
wreszcie meronidazol na zmianę z chlorochinaldiną lub furazolidon.
Dokładną
metodę podam oddzielnie, ale tutaj chcę mocno zaakcentować:
Nie wolno na
początku kuracji podawać leków przeciw lambliom, nawet gdyby w kale pacjenta
znaleziono cysty lamblii, a nie wykryto larw glisty czy włosogłówki.
Zachodzi zła
tolerancja na leki przeciw pierwotniakom , lub nawet ujawnia się ciężka choroba
(w 16% - pisze tym dr. Batko, a w tym samym procencie zauważono to zjawisko w
Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej ).
Obserwuje się
niechęć do leków aż do występowania wymiotów, pojawiają się wykwity na skórze,
notowano ropne anginy.
W czasie
ciężkich stanów duszności u ludzi dorosłych - działo się to w rodzinie pacjenta
- jeśli duszność nie ustępowała po antybiotyku i środkach przeciwalergicznych,
zalecano głębokie wlewki przez 5 dni z jednego litra wywaru z czosnku (6 ząbków
zmiażdżonych i gotowanych przez 5 minut w 1 litrze wody, codziennie wieczorem w
ciągu 40 dni). Znalazłam w literaturze, że głębokie wlewy z czosnku, stosowane
w ciągu 40 dni usuwają nie tylko owsiki ale i włosogłówkę, która żyje w jelicie
grubym.
Sama
obserwowałam ustąpienie duszności już po 15-17 wlewach, tam gdzie sterydy nie
pomagały odstawiano je bo po lewatywach nie były potrzebne.
Dopiero w
czasie ciszy nie obawiałam się podać kuracji przeciw pasożytom.
Chciałabym
przedstawić ciekawy i pouczający przypadek.
Zgłosił się
do poradni z matką 17 letni pacjent w stanie bardzo ciężkiej duszności, cały
pokryty strupem łuszczycowym, od czubka prawie bez włosów głowy do palców nóg.
Lśniły oczy i bez strupów była czerwień warg.
Tragiczny
obraz człowieka!
Chorował od
pierwszych lat życia. Miałam już doświadczenie w leczeniu ciężkich przypadkó:
antybiotyk, leki przeciw owsikom i gliście, w czasie drugiej kuracji leki
przeciw włosogłówce. Po drugiej kuracji a w trakcie trzeciej stan bardzo dobry,
nie było śladu dusznośći, skóra oczyściła się, zapisałam leki przeciw lambliom.
Na czwartą
wizytę pacjent nie zgłosił się. Po trzykrotnym wezwaniu listownym przyjechała
matka. Pacjent wśród najlepszego zdrowia dostał wstrząsu anafilaktycznego,
prawdopodobnie przez ponowną inwazję pasożytów: w ciągu 3 dni leżał w szpitalu
na reanimacji i nie chciał nawet słyszeć o dalszych próbach leczenia.
Przekonałam matkę, zapisałam zaocznie od początku wszystkie leki, dodając
szczepionkę bakteryjna wieloważną do podskórnego stosowania metodą odczulającą.
Po kilku latach w czasie gdy byłam już na emeryturze przyjechał do mnie do domu
ze śliczną żoną i pięknym zdrowym dzieciątkiem na ręku. Przyjechał podziękować
za ... piękne życie ... Trafił do dobrej kochającej się rodziny.
Jaki błąd
popełniłam przed kilku laty?
W czasie
pierwszej wizyty nie mogłam podać szczepionki bakteryjnej podskórnie, bo nie
było zdrowego miejsca na skórze, a po drugiej kuracji w czasie trzeciej wizyty,
przeoczyłam, zapomniałam.
Przy tak
wielkim stanie uczuleniowym, w jakim znajdował się pacjent, nie można było
pozostawić go bezbronnego na ponownie a nieuniknione wtargnięcie pasożytów do
organizmu. Gdybym w czasie trzeciej wizyty podała szczepionkę bakteryjną
wieloważną od rozcieńczenia 1:1000 uzyskałabym nie tylko odczulenie na białko
bakteryjne, ale pobudziłabym organizm do wytwarzania ciał blokujących wszelkie
jady wnikające z zewnątrz organizmu i które zapobiegłyby wstrząsowi
anafilaktycznemu.
Nawet
kuracje podane zaocznie dały pełne ustąpienie objawów chorobowych bez nawrotów.
Chciałabym
opisać jeszcze jeden przypadek, gdzie leki przeciw pasożytom nie tylko dały
pełne zdrowie ale i uratowały pacjenta od pewnej śmierci. Jedyny przypadek w
mojej praktyce uratowania życia dziecka przez zastosowanie leków przeciw
pasożytom.
Zgłosiła się
matka, która w swoim czasie była moją pacjentką, z prośbą, abym odwiedziła jej
8-letniego synka. Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały
bardzo ciężkiego przebiegu: cykliczne, coraz bardziej wysokie temperatury,
którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował
wszelkie możliwe sposoby leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej
się choroby. Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie: zastałam chłopca po
świeżym rzucie choroby, po podanym antybiotyku.
Z objawów
chorobowych: rozszerzone źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń
szyjnych, migdałki duże, rozpulchnione, próchnica ząbków, rąbek czerwony
dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna, tony czyste,
wątroba wystawała 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby (lekarz domowy
dał do wglądu) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów
podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40°C, którym towarzyszyły obrzęki
ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały się regularnie co 20 dni. Poza
cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne. Istniało na
pewno zarobaczenie z objawami toksenii.
W tym czasie
rodzice zdobyli lek verni-cyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni
indyjskiej, w trzy dni usuwający wszelkie obłe robaki. Preparat ten podałam, a
po nim zaleciłam leki przeciw lambliom - nie powtórzyły się więcej incydenty
gorączkowe - chłopiec był uratowany!
Miał jeszcze
dwa razy powtarzające się cykle chorobowe co kilka lat, ale powtórzone leki przeciw
pasożytom (chociaż nie to samo) wyprowadziły z choroby. Jest zdrowy, prowadzi
normalny tryb życia.
U omawianego
pacjenta stwierdziłam rzadko opisywany i niedoceniany objaw czerwonego rąbka na
śluzówce dziąsła w miejscu styku z zębami. Występuje on w ciężkim toksycznym
stanie zarobaczenia, mija po przeprowadzeniu kuracji przeciw pasożytniczej.
Konsultowałam się z lekarzem leczącym,
laryngologiem, w sprawie wyżej opisanego pacjenta; znał z literatury podobne
przypadki, gdzie zdjęcie kontrastowe przewodów ślinowych wykazywało
rozszerzenie tych przewodów, a ślinianka wyglądała jak drzewo na jesieni, na
którym pozostało zaledwie kilka liści.
Podsumowanie
Praktyka
czasami wyprzedza naukę. Sprawa pasożytów, ich szerokiego patogennego znaczenia
musi znaleźć zainteresowanie nie tylko wśród lekarzy internistów, ale również
immunologów.
We
wszystkich nawrotowych chorobach, przebiegających z klinicznymi objawami
zarobaczenia, do których należy między innymi i astma, powinno się brać pod
uwagę współistniejącą inwazję pasożytami i usuwać je w oparciu o objawy
kliniczne, nie tracić czasu na badania koprologiczne.
Nikt przy
stawianiu diagnozy kokluszu nie szuka pałeczek Bordet-Gengou, ponieważ trudne
są do wykrycia.
Irena Wartołowska lekarz pediatra alergolog
Poradnia
Alergologiczna dla Dzieci
00-021
Warszawa ul. Chmielna 12
Źródło: celfit.manifo.com
Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam Panią Doktor,..z ciekawością przeczytałam Pani artykuł,bardzo ciekawy akurat dla mnie, moja wnuczka 5 letnia śpi czasami ze mną i rzuca się prawie całą noc po całym łóżku, albo zmoczy się nie wiedząc, albo picia jest czerwona i piecze. Mówiłam Synowej że coś mnie się wydaje że Wnusia ma robaki,ale nie chcą mi uwierzyć bo jak u nich śpi, to śpi w swoim łóżku, a oni w nocy też śpią.Ale po jakimś czasie po kilku miesiącach zauważyłam jak pracowałam na działce A się schylilam to w lewym posladku poczułam jak by mi coś łazi.Poczatkowo wydawało mi się że to niemozliwo.Ale za każdym razem kiedy się schylilam w obcych spodniach to czułam robaki, albo glizdy,albo tasiemca.Tak mnie denerwowalo że w końcu zarejestowalam się do lekarza, zrobiłam wyniki kału ale nic nie wyszło. Jednak uparlam się u lekarza, że nie mogę wytrzymać bo po prostu mi coś łazi pod skórą. Więc przepisala mi lek, wzięłam pierwszy, po 2 tygodniach drugi, dopiero po drugim mi wyszły, długie cienkie wraz z kablem.Ale nie co to było. Ale w dalszym ciągu czuje w oku ,w głowie i po całym ciele swędzenie, myślę dalej są. Pozdrawiam serdecznie Helena Grześkowiak
OdpowiedzUsuń