UWAGA!

Artykuły zamieszczone w blogu zawierają informacje, które mogą przyczynić się do poprawy Twojego samopoczucia i zdrowia. Wszelkie informacje zawarte na tej witrynie internetowej odzwierciedlają wyłącznie moje poglądy i nie stanowią zaleceń medycznych. Stosowanie się do wskazówek tu zamieszczonych odbywa się na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za ewentualne szkody mogące powstać w wyniku stosowania się do zaleceń podanych w treści zamieszczonych tu informacji.

imbir - ale ziółko!

Fot. BE&W
W medycynie chińskiej i coraz powszechniej znanej „kuchni wg pięciu przemian” imbir jest uznawany za wyjątkowo gorące zioło. Ma działanie podobne do czosnku, jednak po jego zjedzeniu nasz "chuch" nie będzie odstraszał innych osób. Łagodniejsze efekty daje użycie kłącza świeżego, a suszone i sproszkowane ma większą moc. Ponieważ działa rozgrzewająco i przeciwzapalnie jest idealną przyprawą na zimowe chłody i szarugi.
 
Jego dość ostry, piekący smak wzbogacony bukietem olejków eterycznych (gingerol, zingeron oraz cytral) nie każdemu może przypaść do gustu. Ale oczywiście to kwestia preferencji smakowych i trochę przyzwyczajenia. Imbir mielony ma mniej dominujący smak i od niego można zacząć stosowanie tego kłącza. Gdy wracamy do domu „niewyraźni”, zmarznięci i czujemy, że „nas coś bierze” możemy przygotować sobie rozgrzewający napar. Na szklankę wrzątku wsypujemy szczyptę imbiru, dodajemy łyżeczki miodu i soku z połówki cytryny. Miksturę dokładnie mieszamy i od razu pijemy. Już po kilkunastu minutach odczuwa się rozchodzące po ciele przyjemne ciepło. Tak sporządzony napój można pić kilka razy dziennie Jeśli ktoś nie miał wcześniej styczności z imbirem, niech go ostrożnie dawkuje, bo zbyt duża porcja będzie nie do przełknięcia.


Lek

Lecząc przeziębienie, niejako przy okazji, podziałamy leczniczo na krążenie, stany zapalne stawów, złagodzimy objawy alergiczne i ożywimy umysł. Imbir pobudza krążenie, co w efekcie daje kilka z wyżej wymienionych rezultatów. Jego właściwości antybakteryjne, przeciwpasożytnicze i przeciwwirusowe wynikają z obecności fitoncydyn. Są to substancje lotne lub ciekłe o działaniu bakteriobójczym, grzybobójczym i pierwotniakobójczym, dlatego też są wykorzystywane w lecznictwie. Wytwarzają je niektóre rośliny na przykład czosnek, cebula czy chrzan. Fitoncydy imbiru, (przyjmowane przez nas w wodnych lub alkoholowych roztworach) hamują rozwój rhinowirusów, agresywnych bakterii np. E. coli, Proteus vulgaris, Vibrio cholerae, Salmonella, Staphylococcus aureus, Streptococcus viridans, wielu pierwotniaków i bezkręgowców pasożytniczych. Ze względu na te właściwości jest stosowny w leczeniu biegunek w krajach trzeciego świata.

Po trwającej ponad 3 miesiące kuracji, polegającej na przyjmowaniu wyciągów z imbiru zmniejszają się dolegliwości bólowe, obrzęk i wysięk w przebiegu chorób reumatycznych. Zwiększa się ruchomość stawów. Imbir poprawi funkcjonowanie układu trawiennego, zanikną wzdęcia. Imbir jest też uważany za afrodyzjak. Ale podobno skuteczniej działa na płeć piękną. Panom starochińskie zielarstwo proponuje okłady z wyciągów imbiru, przykładane na istotne miejsca ciała.

Liczne badania potwierdziły przeciwwymiotne działanie kłącza, a tę jego właściwość, po serii eksperymentów, uznali też autorzy znanego programu „Pogromcy mitów”. To właśnie preparat z imbirem najlepiej zabezpieczył przed objawami spowodowanymi bujaniem, kręceniem i trzęsieniem fotela, na którym siedział mocno nieszczęśliwy „obiekt badawczy”. To fenyloalkany: szogaole i gingerole wywierają działanie przeciwwymiotne. Zdecydowanie imbir warto stosować w przeciwdziałaniu chorobie lokomocyjnej i morskiej.

Przyprawa

Oczywiście zamiast preparatów, można dodawać imbir do potraw, jako przyprawę. Jej systematyczne użycie też przyniesie oczekiwane efekty. Jednak w czasie ciepłych pór roku chińska medycyna sugeruje, by zaniechać przyjmowania tego „gorącego” zioła. Jego zażywanie może spowodować niewłaściwe przepływy/gromadzenie się energii w niektórych częściach ciała i jej brak w innych. Medycyna zachodu zaleca, by zażywanie imbiru skonsultowały z lekarzem osoby z kamieniami żółciowymi.

W tradycyjnej kuchni polskiej imbir był dodawany do słodyczy, kompotu gruszkowego i marynowanej dyni oraz drobiu. Dodatek sproszkowanego imbiru uwydatnia smak wywarów na drobiu, zup z roślin strączkowych, potraw na bazie ryżu. Imbir wchodzi też w skład suchej masy do peklowania mięsa. Z zachodu dotarło do nas piwo imbirowe i ciasteczka. Suszony, sproszkowany imbir jest używany jako środek aromatyzujący do pierników, różnych ciast i napojów. Jest tez składnikiem przyprawy curry.


Poza dwiema wymienionymi wcześniej postaciami (świeża i sproszkowana), w sklepach z orientalną żywnością możemy spotkać imbir kandyzowany i marynowany. To dość drogi produkt. Jednak możemy sobie taki specjał przygotować sami. Korzeń po obraniu i pokrojeniu trzeba kilkakrotnie przepłukać zimną wodą, aby pozbawić go gorzkich substancji, a potem kandyzować w mocnym roztworze cukru.Młode kłącza imbiru mogą być spożywane jako warzywo lub konserwowane, często spotykane jako dodatek do sushi. Kłącza starsze – dziewięciomiesięczne – są suszone i używane jako przyprawa.

Odtrutka

Imbir jest w swojej naturalnej, nie hodowlanej postaci, byliną jednoliścienną, dorastająca do wysokości 2 metrów. Pierwotnie występował w Azji Południowo- Wschodniej. Do Europy został przywieziony ponad 2000 lat temu. Obecnie jest to rośliną uprawną, której wielkie plantacje znajdują się w Azji, Ameryce południowej i Afryce. Największymi producentami są (alfabetycznie) Brazylia, Chiny, Indie, Japonia, Malezja, Nigeria, Sierra Leone. Surowcem spożywanym przez ludzi jest kłącze (Rhizoma Zingiberis).

Najstarsze wzmianki w księgach leczniczych o tej niezwykłej roślinie można znaleźć z hinduskich pismach powstałych ponad 1000 lat p. n. e. i w Ayur-Wedzie. Również chińskie przekazy zielarskie zamieszczają informację o imbirze. Do naszych czasów dotrwała księga wykonana w I wieku n.e. będąca kolejną kopią/wydaniem dzieła liczącego sobie już wówczas około 1000 lat. Tu imbir został zakwalifikowany do grupy 120 ziół o „funkcjach ministerskich”, czyli łagodzących ciężkie choroby i przywracających życie. Opracowanie tego zielnika jest owiane niezwykłą legendą. Król Szen-Nung rozesłał na cały kraj ekspedycje, aby zbierały dla niego okazy roślin i minerałów. Sam osobiście je oglądał, klasyfikował i wypróbowywał. Kilkadziesiąt razy zażywał trucizn pochodzenia roślinnego, by osiągnąć perfekcję w ich dawkowaniu.
 
Również truciznami fascynował się Mitrydates VI Eupator (120-63 r. p. n. e.), król Pontu. On też przeprowadzał doświadczenia na sobie, swojej rodzinie i skazańcach. Po wielu doświadczeniach opracował odtrutkę zawierającą 54 składniki, a w śród nich też imbir. Codziennie przyjmował porcję odtrutki i trucizny, której dawkę stopniowo zwiększał. Każdorazowo spisywał notatki z tych poczynań. W ten sposób doszedł do pełnej odporności na trucizny. O ironio - gdy przegrał wojnę z Rzymianami i chciał popełnić samobójstwo - nie pomogły mu w tym nawet wyjątkowo duże dawki trutek.

W Europie zacofanej farmakologicznie, po kilku wiekach pierwszego tysiąclecia naszej ery., to arabska wiedza i medycyna przyniosła oświecenie. Najważniejszym, na wiele wieków, podręcznikiem medycyny i farmacji stał się „Kanon medycyny”. Dzieło to liczyło 5 ksiąg. Gdy zostało zaakceptowane i szeroko rozpowszechniane autor już nie żył. Był to Abu Ali al-Husajn Ibn Abdallah Ibn al-Hasan Ibn Ali Ibn Sina, z urodzenia Tadżyk. Już jako 16. latek zasłynął ze swych zdolności lekarskich. Księga druga i piąta zawierają informacje o odtrutkach i lekach. Autor opisał aż 760 leków, głownie pochodzenia roślinnego. Oczywiście bardzo wysoko cenił kłącze imbiru lekarskiego.

                                                                                                                                 Wisława Karolewska 

 Źródło: portalwiedzy.onet.pl

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw swój komentarz