UWAGA!

Artykuły zamieszczone w blogu zawierają informacje, które mogą przyczynić się do poprawy Twojego samopoczucia i zdrowia. Wszelkie informacje zawarte na tej witrynie internetowej odzwierciedlają wyłącznie moje poglądy i nie stanowią zaleceń medycznych. Stosowanie się do wskazówek tu zamieszczonych odbywa się na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za ewentualne szkody mogące powstać w wyniku stosowania się do zaleceń podanych w treści zamieszczonych tu informacji.

gorzka słodycz stewii

Autor: mgr inż Leszek Walczak
Stevia rebaudiana

Ci co znają stewię, cenią gorzkawy posmak jej słodyczy. Wiedzą, że jest on przejawem jej cennych właściwości leczniczych. Lecz historia stewii jest jeszcze bardziej gorzka niż jej słodycz, która przewyższa 150 krotnie słodycz rafinowanego cukru.

Choć zapiski historyczne wskazują, że przez Indian Guarani jest używana od setek lat w naszym współczesnym świecie ciągle nie może uzyskać właściwego uznania. Już w XVI w. była tak znana do słodzenia potraw, że nawet hiszpańscy konkwistadorzy nauczyli się ją rozpoznawać i stosować. A mimo to w 1984 roku na wniosek producenta Nutra Sweetu (aspartamu) czyli słynnego multikoncernu Monsanto FDA (Food and Drug Administration – Urząd ds. Żywności i Leków) zablokowała stosowanie stewii. Około roku 1987 inspektorzy FDA odwiedzali firmy sprzedające stewię, informując je, że jest to nie zatwierdzony dodatek do żywności.

Stevita Company oraz FDA w roku 1988 przyciągnęły znaczną uwagę mediów, po tym jak poinformowano, że FDA wydała nakaz spalenia książek sprzedawanych przez Stevitę. Zawierały one informacje na temat stewii wraz z przepisami kulinarnymi.

W lipcu 1998 roku witryna internetowa refuseandresit. org. poinformowała, że Stevita usiłowała w roku 1987 importować stewię pod nazwą „Stevia Sweet”, lecz FDA nakazał jej zmianę etykietki, tak aby nie sugerowała ona, że tę substancję można używać jako słodzik. W tym samym roku agenci FDA odwiedzili magazyny firmy i zabrali egzemplarze trzech książek dotyczących stewii, jakie miała w sprzedaży.

W czerwcu 1988 roku Aspartame Consumer Safety Network poinformowała, że James Kirkland autor jednej z zakazanych książek (Gotowanie ze stewią) wziął udział w publicznym spotkaniu z pewnym kongresmenem, na którym przedstawił dwie książki. Jedna o stewii w kuchni, a druga instruowała, jak sporządzić bombę w warunkach domowych. Podniósł te książki do góry i zadał retoryczne pytanie ; „Która z tych książek jest legalna?” Gdy FDA nakazało spalenie książek i skonfiskowało należące do Stevity zapasy stewii autorzy książki „Naturalny wybór” Oskar i Patrycja Rhodes zadzwonili do lokalnej stacji telewizyjnej, chcąc zwrócić uwagę opinii publicznej, FDA w piśmie z 9 kwietnia 1999 roku wyparła się, że nigdy nie nakazała niszczenia tych książek.


Niegodziwość Wielkiego Biznesu jest tak ogromna, jak on sam.

Mimo licznych doniesień o dolegliwościach zdrowotnych związanych ze szkodliwym działaniem aspartamu od bólu głowy po nowotwory, informacje te zostały odrzucone przez ówczesnego wicekomisarza FDA i w roku 1983 aspartam został dopuszczony do użytku w napojach bezalkoholowych. Jak przyznał prawnik i współzałożyciel Aspartame Consumer Safety Network, James S. Turner firma Searle (która w 1985r. została zakupiona przez Monsanto) pokryła koszty wszystkich badań aspartamu w latach 1985-1995, które wykazały, że aspartam jest bezpieczny.

Ponad 200 obiektywnych badań zostało sprawdzone przez odpowiednie instytucje kontrolne takie jak FDA.
Kiedy w 1991 roku wydane przez FDA Zastrzeżenie Importowe zakazało importu do USA stewii American Herbal Products Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Produktów Ziołowych) zauważyło, że dowody wymagane do zatwierdzenia stewii jako środka spożywczego są znacznie liczniejsze niż wymagane przy aspartamie.

Mimo, iż w Paragwaju i sąsiednich krajach dobroczynność stewii jest powszechnie znana od stuleci, dzięki FDA w USA nie uzyskała statusu GRAS (Generally Recognised As Safe – ogólnie uznana za bezpieczną) i w 1994 roku „zabronione jest stosowanie jej do spożycia przez ludzi”.

Jest zadziwiające i niepojęte jak to możliwe, że FDA w swojej całej przeszłości dokonywała tak licznych niegodziwości, o których w 1992 roku profesor Uniwersytetu Tulane James P. Carter napisał książkę „Gangsterstwo w medycynie – blokowanie alternatywnych rozwiązań”, zakazuje stewii nie tylko na USA, ale na cały świat, na który ma jakiś wpływ? Jak ktoś taki może być wielkim autorytetem?

Wspaniali prawnicy stworzyli wspaniałe Prawo Międzynarodowe. Połączony Komitet Ekspertów FAO/WHO ds. Dodatków do Żywności (Joint Expert Committee on Food Additives; w skrócie JECFA) stwierdził w raporcie na temat stewiozydu, że u szczurów „stewiozyd nie wchłania się łatwo w początkowym odcinku jelita, lecz jest przed wchłonięciem hydrolizowany do stewiolu”. Stwierdzono wyższą toksyczność stewiolu niż stewiozydu , lecz zapomniano dodać, że dawki zostały przekroczone 1500 razy w przeliczeniu na dzienną dawkę, jaką musiałby spożyć człowiek w przeliczeniu na swoją masę ciała. W/w JECFA również dopatrzyła się, że stewia cechuje się przewlekłą toksycznością, działaniem rakotwórczym i możliwym działaniem na męską płodność. I w tym przypadku w badaniach nieco przedawkowano. Podano zwierzętom płyn stewiowy zamiast wody pitnej w takiej ilości, że w przypadku człowieka wynosiłoby to 2,8 litra w niecałe pół godziny.
Gdyby to wszystko było prawdą, to w rejonach Paragwaju w ogóle nie powinno być dzieci.

Naukowy Komitet ds. Żywności (Scentific Committee on Food; w skrócie SCF) przygotował dla Komisji Europejskiej „Opinię na temat stewiozydu jako substancji słodzącej”, która została przyjęta 19 czerwca 1999 roku. Stwierdza w niej, że „nie przedstawiono żadnych stosownych danych, które umożliwiłyby ocenę bezpieczeństwa handlowych produktów z tej rośliny”. 

Stewia jest szeroko wykorzystywana w Azji. Japoński przemysł używa stewii zamiast sztucznych słodzików od 36 lat, a mimo to nie było żadnych doniesień na temat zaburzeń zdrowotnych wywołanych przez stewię. Podobnie Chiny od 1985 roku nie zanotowały żadnego przypadku zaburzeń chorobowych i nie cierpią na żadną bezpłodność. Wprost przeciwnie. Stewia ma wiele dobroczynnych właściwości, wstrzymuje próchnicę zębów i jest stosowana do past do mycia zębów np. z dodatkiem ceramic EM. Słynny szczeciński naturoterapeuta medycyny ajurwedyjskiej Miłosz Woźniak poleca do mycia zębów zamiast pasty używać sproszkowaną suszoną stewię.
Stewia może być wykorzystywana w kontroli ciśnienia krwi, stosowana przy leczeniu cukrzycy typu II, leczeniu raka skóry i leczeniu kandydozy.

Dzięki wątpliwemu zakazowi stosowania w przemyśle spożywczym w naszym kraju czy w UE stewia nie jest znana ogółowi społeczeństwa i marginalnie stosowana.
Przez niegodziwość wielkiego biznesu aspartam zwyciężył ze stewią. Pieniądz i kłamstwo panują nad światem w obliczu prawa, złego przekupnego prawa.
Prawda poniosła klęskę.

Natomiast w Japonii susz stewiowy zużywany jest na tony. Firmy takie jak Sunkist i Nestle stosują stewię jako substancję słodzącą, a Coca-Cola w Japonii używa stewii w swojej Diet Coce. Jest też masowo używana do słodzenia sosu sojowego i marynowanych warzyw. Obecnie przemysł japoński stara się od paru lat uzyskać aprobatę Codexu Alimentarius dla stewiozydów. Są to bardzo płonne działania, gdyż Codex Alimentarius idzie w przeciwnym kierunku.

Pod pretekstem zapewnienia nam „bezpieczeństwa” zostajemy ograniczeni w swobodnym wyborze, narzuca nam się żywność pełną chemii a braki witamin i mikroelementów można uzupełniać kupując drogie leki.

Oczywiście zyska na tym wielkie lobby farmaceutyczne oraz produkcji chemii rolniczej. Jest to potężne lobby posiadające niewiarygodną władzę (ponad 80% światowego rynku nasion, nawozów czy pestycydów należy do jednej korporacji).

Ziół czy naturalnych leków nie można zastrzec, więc nie można na nich zarobić. Ale można je zablokować i zastąpić drogimi lekami.

Wprost nie można w to uwierzyć!! I o to chodzi !!

Ale to się dzieje naprawdę !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw swój komentarz